Trump udowadnia sceptykom, że się mylili
Druga kadencja Donalda Trumpa w Białym Domu rozpoczęła się trudnym startem w obliczu chaotycznego wprowadzenia taryf i publicznych pyskówek z Elonem Muskiem.

Znika chaos pierwszych miesięcy drugiej kadencji prezydenta
Giełda papierów wartościowych podbija nowe rekordowe szczyty każdego dnia. Powstają miejsca prac szybciej niż się spodziewano, a budżet, zwany pod osobliwą nazwą „Big Beautiful Bill” (pol. Wielka Piękna Ustawa), został uchwalony przez Kongres Stanów Zjednoczonych.
Druga kadencja Donalda Trumpa w Białym Domu rozpoczęła się trudnym startem w obliczu chaotycznego wprowadzenia taryf i publicznych pyskówek z Elonem Muskiem z powodu cięcia kosztów. Jednak po kilku tygodniach jedno stało się pewne: wszystko wróciło na właściwe tory.
W rzeczywistości druga kadencja będzie w każdym względzie tak samo dobra dla ekonomii jak ta pierwsza. Trump już teraz udowadnia swoim sceptykom, że się mylili i przez pozostałą dekadę Stany Zjednoczone z łatwością prześcigną resztę świata.
Cofnijmy się o kilka miesięcy wstecz, kiedy pieniądze były wypłacane z USA tak szybko jak się dało. Idąc śladem za „dniem wyzwolenia”, czyli wprowadzeniem przez Trumpa wielkich taryf na resztę świata, doszło do krachu giełdy. Publicznie prezydent wdawał się w kłótnie z Jerome Powellem, przewodniczącym Systemu Rezerwy Federalnej oraz z Muskiem, jego „naczelnym kumplem”.
Ekonomiczni prognostycy głównego nurtu przepowiadali nagły wzrost inflacji i potencjalną recesję podczas gdy przewodniczący biznesów obawiali się deficytu w sklepach kiedy taryfy zakłócały łańcuchy dostaw. Ujmując grzecznie, to był chaos.
Jednak przez ostatnie kilka tygodni wszystko zaczęło się zmieniać na lepsze. Pomimo plotki o wielkim kroku wobec europejskich aktywów to Wall Street osiągał wysokie rekordy prawie każdego dnia.
W czwartek dowiedzieliśmy się, że przez ostatni miesiąc ekonomia przyniosła 147 tysięcy nowych miejsc pracy kompletnie przerastając oczekiwania, co sugeruje, że wzrost się utrzyma.
Do czasu, gdy politycy wyjechali czwartego lipca na weekend Kongres wyraził zgodę odnośnie budżetu na następny rok pozwalającemu na wydłużenie obniżek podatku od pierwszej kadencji i przeforsowanie dodatkowych środków na zwiększenie produkcji. Podsumowując to wszystko, jedno jest pewne – „Efekt Trumpa” powrócił.
Rzeczywiście, jeśli tak jest to ekonomia powinna się od tego momentu wzmocnić. Wielka Piękna Ustawa może nieść ze sobą ryzyka deficytów. W końcu Trump nigdy nie utrzymywał, że jest skarbowym konserwatystą. Jednak i to również powinno pomóc ekonomii. Napiwki i nadgodziny będą wolne od podatków, co jest działaniem podjętym aby zachęcić ludzi do cięższej pracy i poświęcania jej więcej godzin.
Z kolei większa część ekstrawaganckiego wydatku Joe Bidena na energię odnawialną zostanie obniżona. Pomimo że organizacje należące do Green Blob będą głośno okazywać swoją wściekłość z powodu cięcia dotacji, poświadczenia były w obiegu poza kontrolą i trzeba było przywrócić porządek. Zostanie wystarczająco na zadbania o to, że Ameryka przejdzie na czystą energię i prawie na pewno dojdzie do tego na niższych kosztach i szybciej niż w Europie.
Nawet taryfy zaczynają się układać w logiczną całość. Większość z tych wysokich została uzgodniona do wykonalnych rozmiarów, pomimo że Europa w następnym tygodniu stanie na krawędzi i jej negocjatorzy są tak aroganccy i nieudolni, że mogłoby dojść do 50-procentowych opłat.
Jednak to będzie miało miejsce gdzie indziej. Trump nakłada dosyć standardową opłatę 10-procentową na importy w porównaniu do 2,5- procentowej średniej, która jest wykorzystywana przez USA do ściągania podatków co raczej nie jest niespotykane na całym świecie. Deficyt handlu spada, zmniejszając się o 61 miliardów dolarów w kwietniu, co jest największym odnotowanym spadkiem.
Nie ma nic złego w stopniowym wyrównywaniu produkcji na rynku krajowym. Tymczasem, jeśli pozostanie normalna 10-procentowa taryfa, co wygląda na to, że do tego dojdzie, to wtedy zwiększy znaczną ilość dodatkowego przychodu, co przynajmniej pomoże w stabilizacji deficytu.
Nie jest to zły rekord jak na sześciomiesięczne sprawowanie władzy, a nawet jest on daleki od katastrofy jaką wielu reprezentujących liberalną lewicę z radością przewidywało.
Różnica z Europą pozostaje ogromna. Rachel Reeves, kanclerz Wielkiej Brytanii, w tym tygodniu został doprowadzony do łez w Izbie Gmin Zjednoczonego Królestwa co stanowi metaforę przygnębiającej perspektywy na brytyjską gospodarkę.
Łzy Rachel Reeves wylewające się w Izbie Gmin posłużyły jako metaforę przygnębiającej perspektywy na brytyjską gospodarkę.
Zdjęcie: PRI/AFP przez Getty Images
Francja rozpoczęła długą przerwę letnią jednak jej rząd jest przejściowy. Nie uzgodniła umowy o sposobie zrównoważenia ksiąg rachunkowych, jej deficyt wymyka się spod kontroli i w tym roku wyczekiwany jest wzrost gospodarczy o marne 0.6 procent.
Gospodarka Niemiec zmniejszyła się przez ostatnie dwa lata i nawet z ogromnym programem stymulacyjnym wprowadzonym przez rząd jest również szacowana na brak wzrostu tego roku. Z każdym mijającym rokiem Europa zostaje coraz bardziej w tyle za USA i niewiele wskazuje na to, że ktokolwiek wie jak temu zaradzić.
Chiny i Indie wciąż rosną w przyzwoitym tempie jednak Chiny mają narastające długi i starzejące się społeczeństwo. Rzeczywiście, wyjątkowość Ameryki utrzymuje się solidniej jak nigdy dotąd.
Na drugim planie wszystkie mocne strony jakie napędzały Stany Zjednoczone przez ostatnią dekadę są mocniejsze jak nigdy wcześniej. Pod kątem energii Ameryka jest samowystarczalna, a inwestycja w energię słoneczną, wiatrową i nuklearną podtrzymią jej status. Jest światowym liderem pod względem przemysłu technologicznego i ma tak samo wysoce rozwiniętą sztuczną inteligencję (SI) jak i Internet. Jedynie Chiny są jej godnym rywalem.
Stany Zjednoczone posiadają przedsiębiorczą ikrę, której niewiele państw może dorównać. Jeśli się dorzuci kilka obniżek podatkowych i jakąś deregulację to wkrótce powinna wrócić do ponad 3-procentowej rocznej stopy wzrostu.
Trump rozpoczął chwiejnym krokiem. Taryfy wprowadzono po krótkim namyśle lub planowaniu doprowadziły do utraty zaufania wobec administracji państwowej. Oczekiwanie, że Musk wywróci funkcjonowanie rządu w ten sam sposób co przemysł samochodowy do góry nogami było, mówiąc łagodnie, optymistyczne.
Jednak przez ostatnie kilka tygodni wszystko wróciło na swoje miejsce. Po pierwszej prezydenturze Trump pozostawiła gospodarkę Ameryki o wiele silniejszą od tej jaką on zastał. Wygląda na to, że jego druga prezydentura z pewnością dokona tego samego.
Dział: Świat
Autor:
Matthew Lynn | Tłumaczenie: Rafał Witkowski - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.telegraph.co.uk/business/2025/07/04/trump-has-proved-his-doubters-wrong/