Zdjęcie: Yuki Iwamura/Bloomberg/Getty Images
Czternaście lat później, prezydent Donald Trump ponownie stawia to pytanie obecnemu dyrektorowi generalnemu Apple, Timowi Cookowi – a stawka jest znacznie wyższa. Trump zagroził nałożeniem wysokiej taryfy wynoszącej 25% na Apple i inne firmy produkujące smartfony, chyba że będą one produkować telefony sprzedawane w USA na terenie Stanów Zjednoczonych. „Dawno temu poinformowałem Tima Cooka z Apple, że oczekuję, iż ich iPhone'y, które będą sprzedawane w Stanach Zjednoczonych, będą produkowane i budowane w Stanach Zjednoczonych, a nie w Indiach, czy gdziekolwiek indziej” - napisał Trump na Truth Social w piątek. „Jeśli tak się nie stanie, Apple musi zapłacić USA cło w wysokości co najmniej 25%.” Na początku tego miesiąca Tim Cook, dyrektor generalny Apple, powiedział, że spodziewa się, że większość iPhone'ów przeznaczonych na rynek amerykański będzie wysyłana z Indii.
Ożywienie produkcji w USA było jednym z głównych celów prezydentury Trumpa. W ciągu pierwszych trzech miesięcy swojej drugiej kadencji rozpoczął kampanię celną, obiecując nałożenie ceł na prawie każdy produkt wyprodukowany za granicą, w celu zwiększenia liczby miejsc pracy w USA i wyrównania tego, co uważał za nieuczciwe praktyki amerykańskich partnerów handlowych.
Jednak eksperci, z którymi rozmawiało CNN, stwierdzili, że produkcja iPhone'ów w Stanach Zjednoczonych zakłóciłaby sposób, w jaki Apple buduje swój najbardziej dochodowy produkt. Przeniesienie produkcji iPhone'ów do USA oznaczałoby odejście od krajów takich jak Chiny i Indie, które posiadają wysoko wyspecjalizowaną siłę roboczą i umiejętności potrzebne do produkcji milionów iPhone'ów wysyłanych przez Apple każdego roku. W rezultacie mogłoby to oznaczać podwyżki cen lub zmiany w projekcie iPhone'a, szacują niektórzy analitycy. „To po prostu nie zadziała” - powiedział Dipanjan Chatterjee, wiceprezes i główny analityk w firmie badawczej Forrester. Apple nie odpowiedziało na prośbę CNN o komentarz w sprawie tego, czy planuje przenieść produkcję iPhone'ów do USA.
Chiny posiadają już rozległy system zakładów specjalnie przystosowanych do montażu elektroniki. Foxconn, wieloletni partner Apple w zakresie montażu iPhone'ów, zatrudnia 900 000 osób w szczycie sezonu, choć nie jest jasne, jaka część tego zatrudnienia ma miejsce w Chinach i jest związana z pracą nad iPhone'ami. Pracownicy mieszkają w akademikach, co ułatwia zmianę planów produkcyjnych z niewielkim wyprzedzeniem, jak zauważa Chatterjee. Procesy produkcyjne są wysoce wyspecjalizowane w zależności od produktu; nie jest to podejście, które łatwo powielić. „Doświadczenie w produkcji każdego z komponentów jest czymś, nad czym trzeba pracować przez długi czas” - powiedział David Marcotte, wiceprezes w międzynarodowej firmie badawczej Kantar.
Istnieje również pytanie, czy w Ameryce jest wystarczające zapotrzebowanie na miejsca pracy w fabrykach. Produkcja w Stanach Zjednoczonych spada, a na początku tego roku tylko 8% amerykańskich pracowników było zatrudnionych w tym sektorze, w porównaniu do około 26% w 1970 roku, według Bureau of Labor Statistics. A wiele zmieniło się od 1970 roku. Carolyn Lee, dyrektorka wykonawcza Manufacturing Institute, wcześniej powiedziała CNN, że „praca bardzo się zmieniła”, i że nowoczesne role produkcyjne wymagają umiejętności takich jak kodowanie i analiza danych.
Apple w lutym ogłosiło, że planuje zainwestować 500 miliardów dolarów w rozwój swojej obecności w USA w ciągu najbliższych czterech lat, a przeznaczone zostanie na zwiększenie wysiłków w zakresie badań i rozwoju, otwarcie nowego zakładu do produkcji serwerów wspierających funkcje oprogramowania Apple Intelligence oraz uruchomienie akademii w Detroit, aby uczyć firmy o technikach inteligentnej produkcji i sztucznej inteligencji.
Trump uznał tę inwestycję – wraz ze zobowiązaniem o wartości 100 miliardów dolarów od tajwańskiego producenta chipów TSMC do ekspansji w USA – za polityczne zwycięstwo i krok w kierunku przeniesienia większej produkcji technologicznej do kraju. Jednak akademia Apple będzie przeznaczona dla małych i średnich firm, zgodnie z komunikatem prasowym Apple, a nie szkolenia pracowników ani budowania infrastruktury do produkcji iPhone'ów w sposób, w jaki odbywa się to w Chinach lub Indiach.
Cook przyznał, że istnieje luka w zakresie siły roboczej potrzebnej do produkcji iPhone'ów w USA. Przemawiając na imprezie Fortune Magazine w 2017 roku, opisał środowisko produkcyjne w Chinach jako zapewniające połączenie umiejętności „rzemieślniczych”, „zaawansowanej robotyki” i „świata informatyki”. „To przecięcie, które jest bardzo rzadkie do znalezienia gdziekolwiek indziej, ten rodzaj umiejętności, który jest bardzo ważny dla naszej działalności ze względu na precyzję i poziom jakości, który lubimy” - powiedział.
Mohit Kumar, dyrektor generalny i założyciel inteligentnych pierścieni Ultrahuman, ma bezpośrednie doświadczenie w przenoszeniu produkcji produktu technologicznego do USA z Indii. Firma Ultrahuman rozpoczęła produkcję noszonego na palcu monitora zdrowia w Teksasie w listopadzie po nawiązaniu współpracy z producentem elektroniki SVtronics.
Firma produkująca inteligentne pierścienie zautomatyzowała więcej zadań, aby uniknąć wyższych kosztów pracy w Stanach Zjednoczonych, i zatrudniła pracowników przeszkolonych w zakresie wielu etapów procesu – takich jak odlewanie i polerowanie pierścieni – zamiast tylko jednego z tych etapów, zrelacjonowało CNN. Temat pojawił się w kwietniu, gdy sekretarz handlu USA Howard Lutnick powiedział CNBC, że Cook stwierdził , że Apple potrzebuje “ramion robotycznych” do budowy iPhone'ów w Stanach Zjednoczonych w tej samej skali i z tą samą precyzją, co w swoich zagranicznych zakładach.
Patrick Moorhead, założyciel i dyrektor generalny firmy analitycznej Moor Insights & Strategy, uważa, że Apple mógłby przenieść część produkcji iPhone'ów do USA w ciągu pięciu lat, myśląc realistycznie. Ale to wiązałoby się z automatyzacją niektórych procesów, aby uwzględnić lukę w umiejętnościach w Ameryce w porównaniu z Chinami i Indiami, mówi. Mogłoby to również obejmować zmianę projektu iPhone'a, aby dostosować go do większej automatyzacji, na przykład zmianę sposobu klejenia niektórych komponentów.
Wielu dostawców Apple ma siedzibę w Chinach, więc przejście do USA nawet tylko w celu montażu oznaczałoby dalsze oddalenie od krytycznych komponentów. Dan Ives, globalny szef badań technologicznych w Wedbush Securities, poinformował CNN w zeszłym miesiącu w e-mailu, że szacunkowo 90% procesu produkcji iPhone'a odbywa się w Chinach, choć mówi, że liczba ta jest bliższa 40% teraz, gdy Apple przeniosło więcej produkcji do Indii. Szacuje również, że produkcja iPhone'ów w Stanach Zjednoczonych mogłaby potroić cenę urządzenia.
Apple stoi przed nieuniknioną trudną decyzją, mówi Chatterjee z Forrester, pomimo spotkania Cooka z Trumpem w zeszłym tygodniu i miliona dolarów darowizny, którą przekazał na inaugurację Trumpa, według Axios. „Ponieważ ani nie można realistycznie, z ekonomicznego punktu widzenia, przenieść produkcji do USA, ani nie jest to naprawdę możliwe w obecnym klimacie, aby powiedzieć: „Nie, nie zrobię tego”. „Trzeba więc stąpać po tej krawędzi, tak długo, jak to możliwe”