Zdjęcie: ChatGPT
Przeszła przez wojny światowe, kryzysy gospodarcze i „Megxit” – ale jedna
zaskakująca rzecz przerażała ją bardziej niż cokolwiek innego.
Silna, nieustraszona i zawsze opanowana: najdłużej panująca monarchini
Wielkiej Brytanii, królowa Elżbieta II, była uosobieniem klasy. Podczas swoich
70 lat na tronie powołała 15 premierów, przeżyła wojny, kryzysy polityczne i
gospodarcze, globalną pandemię, odejście wnuka, księcia Harry’ego, z
„Firmy” oraz – oczywiście – śmierć ukochanego męża, księcia Filipa. A mimo
to Jej Wysokość nigdy nie straciła opanowania ani swojego niezachwianego
uśmiechu.
Jedna rzecz jednak przyprawiała Elżbietę o dreszcze – choć w miejscach
publicznych świetnie to ukrywała. I obstawiamy, że to nie to, czego się
spodziewasz. Królewski biograf zdradził sekret w niedawnym podcaście, a my
ujawniamy szczegóły. Czytaj dalej, by dowiedzieć się, czego najbardziej bała
się królowa – i jak wpłynęło to na jej relacje rodzinne.
Czego bała się królowa Elżbieta?
„Bała się tylko jednej rzeczy – helikopterów” – ujawnił królewski biograf Robert
Hardman w podcaście Queens, Kings and Dastardly Things dziennika Daily
Mail. „Ze wszystkim innym potrafiła sobie poradzić. Przeszła przez wojnę,
przeszła przez nie wiadomo co, ale zawsze miała problem z helikopterami”.
Kto by pomyślał? Helikoptery to przecież jedno z głównych i ulubionych
środków transportu wielu członków brytyjskiej rodziny królewskiej – w tym
również wnuków zmarłej monarchini.
Skąd wzięła się ta obawa?
Według Hardmana, strach królowej sięga roku 1967, kiedy to jej pilot, kapitan
JHL Blount, zginął w katastrofie helikoptera razem z trzema pasażerami.
Helikopter Westland Whirlwind HCC.12 był w drodze z hrabstwa Oxfordshire
na zachód od Londynu do Somerset, gdy 7 grudnia doszło do oderwania
wirnika głównego i łopaty z powodu zmęczenia materiału wału napędowego,
co doprowadziło do rozbicia maszyny na polu. Wypadek wywarł „bardzo
głębokie wrażenie na królowej”, która – jak powiedział Hardman – była
wyraźnie „wstrząśnięta”. Od tego czasu Elżbieta unikała lotów helikopterem,
kiedy tylko było to możliwe.
Oczywiście, będąc królową i mając wiele zobowiązań, nie zawsze mogła
powiedzieć „nie”. Jej nerwy wystawiono na próbę w 1977 roku, podczas
obchodów Srebrnego Jubileuszu (25-lecia panowania), kiedy postanowiła
odwiedzić każdy zakątek kraju, w tym Irlandię Północną, pogrążoną wówczas
w konflikcie zwanym The Troubles. „Nie miała wyboru” – wspominał Hardman.
„Królowa została przetransportowana na fregatę Royal Navy, gdzie wsiadła do
helikoptera po raz pierwszy i przeleciała nad Irlandią Północną w ramach
obchodów Jubileuszu”.
Mimo tego, to doświadczenie nie uleczyło jej lęku: „Nawet pod koniec życia
była bardzo niechętna do korzystania z helikopterów przy złej pogodzie i
zimą”.
Czy królowa Elżbieta wprowadziła zakaz latania helikopterami dla
członków rodziny królewskiej?
Królowa Elżbieta nigdy formalnie nie wprowadziła zakazu latania
helikopterami, ale według doniesień nigdy nie lubiła, gdy członkowie jej
rodziny z nich korzystali. Jest to nieco ironiczne, biorąc pod uwagę, że
wszyscy trzej jej synowie – Karol, Edward i Andrzej – byli pilotami
śmigłowców wojskowych, a synowie Karola, William i Harry, poszli w ich ślady.
Książę Harry pilotował helikoptery w Afganistanie, podczas gdy jego starszy
brat – jako następca tronu nie mógł służyć na linii frontu – był pilotem
poszukiwawczo-ratowniczym w Królewskich Siłach Powietrznych (RAF).
Ponieważ królowa Elżbieta zawsze stawiała obowiązek i dobro kraju na
pierwszym miejscu, najwyraźniej z czasem pogodziła się z tym.
Ale…
Nie była jednak tak spokojna, gdy książę William zabierał swoje dzieci w
powietrze.
„Doświadczony pilot William rozzłościł zmarłą królową, gdy zignorował jej
prośbę, by nie pilotował swojej rodziny na dystansie 185 kilometrów z Pałacu
Kensington do Anmer Hall – ich domu w Norfolk. Królowa, prześladowana
wspomnieniami katastrofy z 1967 roku [...] ‘nie gryzła się w język’, jak
powiedział jeden z jej współpracowników” – pisze królewski biograf Robert
Jobson w książce Catherine, the Princess of Wales: A Biography of the
Future Queen.
Król Karol później podzielił obawy królowej i – kiedy William odmówił
rezygnacji z rodzinnych lotów helikopterem – zmusił go do podpisania
dokumentu, w którym ten uznał ryzyko i wziął pełną odpowiedzialność w razie
wypadku.
Jaka jest zasada dotycząca wspólnego podróżowania członków rodziny
królewskiej?
Aby zapewnić ciągłość monarchii w razie tragedii, tradycyjnie dwóch
następców tronu nie powinno podróżować tym samym samolotem (lub
helikopterem). Zasada ta dotyczy członków rodziny królewskiej w wieku 12 lat
i starszych, co oznacza, że książę George może zostać objęty zakazem
wspólnego latania z ojcem już od lipca tego roku.
Nie wiadomo jeszcze, czy książę William i księżna Kate będą przestrzegać tej
reguły, ale sam William musiał zacząć podróżować osobno od ojca w dniu
swoich 12. urodzin w 1994 roku. Graham Laurie, były pilot królowej Elżbiety,
wspomniał o tej zasadzie w podcaście A Right Royal, mówiąc, że spodziewa
się, iż będzie ona dotyczyć również George’a.
Czy można obejść tę zasadę?
Tak – technicznie rzecz biorąc, jest sposób. Jeśli król Karol wyrazi zgodę,
rodzina może nadal podróżować razem. Pozostaje więc zobaczyć, co
wydarzy się tego lata, kiedy William, Kate i dzieci wybiorą się na pierwsze
wakacje z synem, który właśnie kończy 12 lat!