Zdjęcie: Alcides Antunes / Reuters
Pierwszego stycznia, około godziny 8:40, doszło do wybuchu samochodu marki Tesla przed hotelem Trump International w Las Vegas. W wyniku zdarzenia, które śledczy opisują jako potencjalny akt terroryzmu, zginął kierowca, a lekkie obrażenia poniosło siedem osób. Elon Musk, szef Tesli, zamieścił wpis na platformie X, oznajmiając, że wybuch był skutkiem zdetonowania dużej ilości fajerwerków lub bomby przez kierowcę, a nie wadą konstrukcyjną samego auta.
Jak ustalono w trakcie dochodzenia, mężczyzna wynajął pojazd przez aplikację mobilną Turo, co może wskazywać na powiązanie tej sprawy z atakiem w Nowym Orleanie, mającym miejsce kilka godzin wcześniej. Shamsud-Din Jabbar również użył aplikacji Turo, aby wynająć Forda F-150. Następnie wjechał nim w grupę przechodniów obchodzących Nowy Rok, po czym wysiadł i zaczął strzelać. Jego masakra spowodowała śmierć 15 osób, a poważnych obrażeń doznało co najmniej 30. Sam Jabbar został śmiertelnie postrzelony przez policję.
Dziennikarze śledczy ze stacji Denver7 ustalili, że kierowcą zdetonowanej Tesli najprawdopodobniej był 37-letni weteran, Matthew Livelsberger. Jak się okazuje, Livelsberger i Jabbar pełnili służbę wojskową w tej samej bazie. Obydwie sprawy są stale i pilnie rozpracowywane przez śledczych w celu ustalenia motywów zamachowców, oraz czy działali w zmowie.