Zdjęcie: Rolf Petter Olaisen
Zaskakująco wielu ludzi uważa, że posiadanie kredytu jest dobrym pomysłem, twierdzi ekspert ekonomiczny Hallgeir Kvadsheim. Katrine Paulshus postanowiła uczynić spłatę kredytu hipotecznego jak najbardziej szybką.
– Czy zauważasz, że inni też chcą szybko pozbyć się długów?
– Zauważam, że bardzo wielu ludzi próbuje reklamować posiadanie kredytu!
W badaniu przeprowadzonym przez Norstat na zlecenie NRK, 28 procent osób przyznaje, że zgadza się, lub w pewnym stopniu zgadza się, z tezą, iż jest głupotą spłacać kredyt za szybko, ponieważ można stracić możliwość odliczenia podatkowego.
Ekspert ekonomiczny: „To nieugięty mit”
Hallgeir Kvadsheim, ekspert ekonomiczny, często otrzymuje pytania na temat tego, czy warto mieć trochę kredytu.
– Także od ludzi, których uważałem za dość dobrze zaznajomionych z ekonomią, mówi.
Jednak nazywa to mitem.
– Pozostawanie z pewnym długiem tylko po to, by uzyskać odliczenie, to nieugięty mit.
Ile się traci
Kvadsheim często zauważa, że ludzie mają oszczędności na koncie, których nie chcą inwestować w fundusze, ale wolą je trzymać, mimo że mają kredyty.
– Słyszeli lub wierzą, że to jest korzystne pod względem podatkowym, ale to nieprawda – mówi, ilustrując przykład:
Osoba ma kredyt hipoteczny z saldem 300.000 koron oraz oprocentowaniem 6 procent. Na koncie oszczędnościowym ma 300.000 koron z oprocentowaniem 4 procent.
Osoba ta chce zachować pieniądze na koncie, zamiast inwestować je w fundusze.
Po roku kalkulacja wygląda następująco:
Po podatkach dłużnik płaci około 14.000 koron na kredyt hipoteczny (18.000 koron minus odliczenie odsetek w wysokości 22%).
Na koncie oszczędnościowym osoba zarabia około 9.400 koron (12.000 koron minus podatek od kapitału w wysokości 22%).
– Innymi słowy, osoba ta traci 4.600 koron, trzymając pieniądze na koncie zamiast spłacić kredyt, mówi Kvadsheim.
Pozostałość z przeszłości
Ekspert uważa, że mit o korzyściach posiadania kredytu, z uwagi na odliczenie podatkowe, pochodzi z lat 80-tych i 90-tych, kiedy system podatkowy w Norwegii był przed reformą podatkową z 1992 roku przez co był inny.
– Wówczas odliczenia od odsetek były ogromne. W praktyce można było odliczyć 60-70 procent – mówi.
– Wydaje się, że to jakby prawda, która zawsze istniała, ale banki nie pożyczają pieniędzy, by być miłe – mówi Katrine Paulshus.