Zdjęcie : Obraz „Surface Tenshion 07” autorstwa Moki Lee, farby olejne na bawełnie, 194 x
157.5 cm. Praca będzie pokazana na Art Basel 2025 przez galerię sztuki
Carlos/Ishikawa.
Courtesy the artist/Jason Haam
Dla niektórych ludzi, nieskończone przeglądanie Instagrama jest niemającą końca
stratą czasu. Dla szanowanej młodej artystki z Korei Południowej, Moki Lee, jest to
główne źródło jej inspiracji podczas malowania portretów, które sprzedają się za setki
tysiące dolarów.
„Mogę obserwować niezliczoną ilość ludzi tylko za pośrednictwem swojego telefonu,
bez poznawania ich”, powiedziała Lee w rozmowie z CNN. „Czekam, aby znaleźć
coś unikalnego w zdjęciach, na które trafiam przypadkiem, za pomocą algorytmu.”,
dodała.
W tym tygodniu jej portret „Surface Tension 07” przedstawiający młodą kobietę, którą
napotkała na platformie społecznościowej i namalowała wrzucone przez nią zdjęcie,
będzie wystawiony przez londyńską galerię sztuki Carlos/Ishikawa na targach sztuki
w Art Basel w Szwajcarii. Ukazuje szeroko uśmiechniętą młodą kobietę noszącą
luźną białą koszulkę, z grzywką wpadającą jej do oczu.
28-letnia Lee używała innych źródeł do szukania zdjęć, wliczając w to wyszukiwarkę
Google i pracę amerykańskiego fotografa Nana Goldina, ale twierdzi, że
obserwowanie jak inni ludzie prezentują się w swoich wysoce wyselekcjonowanych
postach na Instagramie jest dla niej intrygujące.
„Może to być trochę mroczne, ale uważam, że dla mnie jest to bardzo interesująca
metoda, ponieważ mogę obserwować tak wielu ludzi, którzy dzielą się sobą.”,
powiedziała. „Ludzie używają tylko kilku zdjęć, jakie mają na Instagramie, aby
wyrazić siebie”.
Gdy trafi na zdjęcie, które lubi, wysyła prywatną wiadomość, aby zapytać, czy może
wykupić prawa autorskie do obrazu.
Jason Haam, właściciel galerii w Seulu, która reprezentuje Lee, twierdzi, że jej
relacja z ludźmi, których maluje odzwierciedla jak ludzka integracja zmieniła się na
przestrzeni dziejów.
„Mona Lisa byłaby namalowana z osobą cały czas siedzącą przed artystą”, mówi
nawiązując do dzieła sztuki z XVI wieku autorstwa Leonarda da Vinci.
Lee „po prostu wysyła prywatną wiadomość osobie, której nigdy nie spotkała i mówi
‘Och, chciałabym namalować twój portret i zapłacę ci pewną ilość pieniędzy.’ i nigdy
się nie spotykają.”, mówi Haam.
Artystka swoją sztuką osiągnęła już ogromny sukces, występowała w popularnych
programach takich jak Art Basel Hong Kong w 2023 roku. „Wzbudziło to bardzo duże
zainteresowanie na całym świecie”, mówi Haam. Po tym „był już tylko
natychmiastowy status gwiazdy”, dodaje.
W 2024 roku jej obraz „I’m Not Like Me” - który ukazuje siedzącą na łóżku kobietę
ubraną w podkoszulek i noszącą czerwoną szminkę - został sprzedany za ponad 200
000 $ na aukcji w Hong Kongu.
Haam nazywa to „rekordową ceną dla 28-letniego artysty w tym kraju (Korei
Południowej)”.
Lee została też wymieniona w liście Artsy’s Vanguard w 2025 roku, która promuje 10
obiecujących współczesnych artystów.
Powiedziała CNN, że jej prośby skierowane do użytkowników Instagrama były często
odrzucane, ale obecnie gdy jest bardziej rozpoznawalna łatwiej jest nakłonić ludzi by
zgodzili się na zostanie tematami jej prac.
Artystka mówi, że niedawno skończony obraz mierzący 190x160 centymetrów zajął
jej miesiąc, podczas którego pracowała po 10 godzin dziennie.
Używa farb olejnych, tradycyjnie zachodniego medium - które według niej było
potrzebne, żeby brać udział w rynku sztuki za granicą - jednak z czymś, co nazywa
„azjatyckimi technikami”. Jako źródło inspiracji wskazuje malowanie akwarelami,
gdzie warstwy farby nakładane są jedna na drugą, aby stworzyć głębię i teksturę.
Jej sposób tworzenia nadaje jej obrazom wyróżniającą się estetyczną jakość, mówi
Haam wyjaśniając, że Lee rozcieńcza swoją farbę. „Maluje bardzo, bardzo cienko,
ale są to warstwy, przez co można zobaczyć wszystkie te tajemnicze kolory
wychodzące na powierzchnię”, mówi dodając, że nigdy nie widział czegoś takiego.
Jest to estetyka, która szybko zyskuje popularność w gronie kupujących.
„Obecnie moja kariera wychodzi poza Koreę Południową do rynków zagranicznych”,
mówi Lee dodając „Ale jestem kimś, kto tylko patrzy w telefon w małym pokoju w
moim studio w Korei Południowej, więc wcale nie wydaje się to prawdziwe”.