Zdjęcie: ShutterStock
„Policja i prokuratura skonsultują się i podejmą środki przeciwko grupie osób lub osobom, prowadzącym działania zbiorowe, w tym dochodzenie i aresztowanie” – powiedział podczas konferencji prasowej minister bezpieczeństwa Lee Sang-min. Oprócz przepełnionych izb przyjęć, pięć głównych szpitali w Seulu, musiało anulować pomiędzy jedną trzecią, a połową zaplanowanych operacji, podały media. Minister zdrowia powiedział, że 7,813 lekarzy opuściło swoje stanowiska pracy od rozpoczęcia protestów w tym tygodniu, sprzeciwiając się rządowemu nakazowi pozostania w pracy, co lekarze nazwali niezgodnym z konstytucją.
Wiceminister zdrowia Park Min-soo wezwał protestujących do postawienia pacjentów na pierwszym miejscu. „Podstawowym powołaniem lekarzy jest ochrona zdrowia i życia ludzi, a wszelkie działania zbiorowe, które temu zagrażają, nie mogą być usprawiedliwione”-powiedział dziennikarzom. Aby zaspokoić zapotrzebowanie w jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie i zwiększyć opiekę w regionach wiejskich, rząd chce przyjąć na studia medyczne do 5000 osób do roku akademickiego 2025, w porównaniu do 3000 obecnie, a później 10000 do 2035 roku.
Protestujący twierdzą, że Korea Południowa ma wystarczającą liczbę lekarzy, a przed rekrutacją większej liczby studentów, domagają się lepszych płac i warunków pracy, szczególnie dla specjalistów w dziedzinach pediatrii i medycyny ratunkowej. Około 76% Koreańczyków Południowych popiera rządowy plan zwiększenia liczby studentów medycyny, wskazał sondaż Gallup Korea w ubiegłym tygodniu. Populacja Południowej Korei wynosi 52 miliony i posiadała 2,6 lekarzy na tysiąc mieszkańców w 2022, jest to wynik dużo niższy od średniej wynoszącej 3,7 wśród uczestników Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Jedna z grup uczestniczących w proteście - Koreańskie Stowarzyszenie Stażystów i Rezydentów, stwierdziło, że lekarze zasługują na lepsze traktowanie, włączając wyższe wynagrodzenia. Skrytykowała również plan zwiększenia liczby studentów szkół medycznych jako chwyt polityczny przed wyborami w kwietniu. „Nie możemy siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, jak polityka zdrowotna jest budowana tylko po to, by wygrać wybory” – napisano w oświadczeniu.